Do schowka

MZ-437-D

List księdza Jana Skarbka do Iro Druksa
Jest to list napisany 14 kwietnia 1950 roku przez księdza Jana Skarbka (1885–1951), proboszcza parafiii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Oświęcimiu, do doktora Iro Druksa. Duchowny był znany z utrzymywania przed wojną przyjaźni z żydowskimi mieszkańcami Oświęcimia. Słynna była jego przyjaźń głównym oświęcimskim rabinem – Eliaszem Bombachem. Wśród jego serdecznych znajomych był też oświęcimski adwokat, dr Iro Druks, który był wziętym oświęcimskim adwokatem i działaczem społeczno-politycznym, związanym z ruchem syjonistów-rewizjonistów. Partia ta cieszyła się w Oświęcimiu w latach trzydziestych znaczącym poparciem. Obaj, Skarbek i Druks, zasiadali także w Radzie Miasta. W roku 1934 Skarbek, będąc jej członkiem, otrzymał tytuł honorowego obywatela Oświęcimia, a za jego kandydaturą głosowali jednogłośnie żydowscy i chrześcijańscy członkowie Rady. Fakt ten został opisany później w żydowskiej prasie codziennej. Opiniotwórczy krakowski „Nowy Dziennik” nazwał ks. Skarbka człowiekiem o „krystalicznym charakterze”. Po wojnie ks. Skarbek opiekował się wyzwolonymi z obozu Auschwitz w szpitalu PCK w Oświęcimiu. Pozostawał także w przyjacielskich stosunkach z rozsianymi po świecie ocalałymi z Zagłady. Jednym z nich był właśnie dr Iro Druks. Przed wybuchem II wojny światowej Liebermannowie oraz spokrewnieni z nimi Druksowie byli współwłaścicielami położonej w Brzezince Fabryki Papy Dachowej Emila Kuźnickiego (założonej w 1888roku). W 1939 roku obie rodziny uciekły przed nadciągającą wojną na Wschód. Ich odyseja wiodła przez Lwów, obozy pracy w głębi ZSRR (Kozmodiemjańsk w Republice Maryjskiej oraz Omsk na Syberii), aż do Uzbekistanu (Taszkient i Samarkanda). Druksowie – Iro, Łucja i ich dzieci Adam i Elinoar – trafili wraz z Armią Polską Generała Andersa do Teheranu i Bagdadu. Do Palestyny dotarli ostatecznie 31 grudnia 1942 roku. Natomiast Joachim (1876–1950) i Józefina (1879–1958) Liebermannowie z uwagi na swój podeszły wiek pozostali w Samarkandzie, a po zakończeniu wojny wrócili na krótko do Oświęcimia. Ostatecznie dołączyli do reszty rodziny po wojnie. Tekst listu brzmi: Wielce Czcigodny Panie Mecenasie! Na kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi wyciągnięto mnie od pracy w Kościele, bo poczta doniosła, że mam do odebrania skrzynkę pomarańcz, i to zaraz, bo pomarańcze się psują. Skąd te pomarańcze? pytam. Z Ziemi Świętej, odpowiadają. W tej chwili przyszło mi na myś: to pewno pp. Liebermanowie i Druksowie posyłają. I nie pomyliłem się. Nie ma Pan Mecenas „pojęcia” –  jak się u nas mówi –  jaką wielką i miłą niespodziankę sprawił mi Pan Mecenas z takiego drogiego i rzadkiego u nas daru. Rodzina moja i księża, którzy otrzymali cząstkę z tego daru, cieszyli się jak małe dzieci. […] Tutaj u nas spokój […]. Chmurno i chłodno, i często deszczowo. Pan Schoenker jeszcze nie jest wolny. Dobry to człowiek dla bliźnich. Zrujnowane mury naokoło izraelickiego cmentarza postawił, a biednej ludności świadczył wiele. Z dawnych mieszkańców Oświęcimia mało kto pozostał. Na palcach można ich policzyć […]. Burmistrzem jest pan Kapała, wiceburmistrzem pan Pępek, ten, co u pana Thieberga był pielęgniarzem czy odźwiernym. […] Jak w życiu Pana Mecenasa, jego Pani i dzieci? Jak się trzymają pp. Liebermannowie? Iru i całej Waszej rodzinie ślę piekne ukłony i podziękowania […]. Z wyrazami prawdziwej czci i szacunku Ks. mgr Jan Skarbek
Numer inwentarzowy: MZ-437-D
Nazwa: List księdza Jana Skarbka do Iro Druksa
Zródło: Jan Skarbek [twórca]
Datowanie: 1950
Wymiary: brak informacji
Materiał: papier
Technika wykonania: pismo ręczne

Digitalizacja: Regionalna Pracownia Digitalizacji Małopolskiego Instytutu Kultury w Krakowie, projekt – „Wirtualna Małopolska”.